poniedziałek, 15 października 2012

Adam Brysz o Biegamy z Olimpijczykami

Moim największym sukcesem sportowym, jak do tej pory, jest srebrny medal wywalczony na Pucharze Europy Judo w Słowenii w Celje. Prawdziwym sukcesem nie są jednak medale, puchary i zwycięstwa w walkach z przeciwnikiem. Sukcesem nie są też pieniądze i zdrowie, choć jest ono bardzo ważne. Najważniejsze jest to, jakim jesteś człowiekiem. Sukcesem jest to, że w każde swoje codzienne działania, w każdy trening wkłada się maksimum swoich możliwości.
Wtedy bez względu na to, jaki wynik ostatecznie pokaże się na tablicy, Ty i tak będziesz wygrany. Smak tego zwycięstwa poczujesz dzięki świadomości, że pokonałeś trudną drogę.

Jako sportowiec i artysta sztuk walki, zmagałem się z różnymi wyzwaniami. Bieg Powiatu Piaseczyńskiego też jest pewnym wyzwaniem. Dlatego zachęcam Was do udziału w nim. Będzie to moment, który połączy sportowców w walce o to, co najcenniejsze – o wsparcie dla bohaterów, bo nimi są Olimpijczycy. Nigdy nie znalazłem się w tym gronie i prawdopodobnie nigdy w nim się nie znajdę, ale zdaję sobie sprawę z wielkości tych ludzi. Na co dzień bowiem zmagają się oni z licznymi problemami, wyzwaniami i pokonują je. Mimo niepowodzeń i bólu nie rezygnują z obranego celu, a za swoje porażki nie obwiniają innych, choć tak jest najłatwiej.
Dzisiaj łatwo jest traktować sportową rywalizację, jak wyścig szczurów, a ludzi w około postrzegać jako kogoś, kto chce odebrać nam zwycięstwo. Takie sposób patrzenia zabiera całą radość, jaką dają treningi i satysfakcję z pokonywania drogi wiodącej do doskonałości. Strach przed porażką, przegraną, braku miejsca na liście zwycięzców paraliżuje tak bardzo, że niemożliwe jest pełne zaangażowanie w pracę nad sobą. Dlatego ważne jest, by odrzucić od siebie myśli o porażce i o tym, jak przyjmą ją inni. „Jeśli nie mogę wygrać, niech będę dzielny w swoim wysiłku.” - tak brzmi jeden z przewodnich cytatów związanych z Igrzyskami Olimpijskimi. Zgodnie z tą myślą w drodze po sukces nie poddawajmy się presjom. Nie pozwólmy, by zmusiły nas one do działań, których nie chcemy i często nie tolerujemy. Dotyczy to nie tylko sportu. W walce o podium nie sięgajmy po doping. W pozostałych dziedzinach nie pozwólmy, by presja otoczenia zagłuszyła głos serca, bo to on powinien być naszym przewodnikiem.
Ogromnym szacunkiem darzę ludzi, którzy nigdy się nie poddali. Ludzi, którzy upadając, zaciskali zęby i nadal trzymali się swoich marzeń słuchając tego, co mówi im serce, a wszystko po to, by mieć poczucie życia w zgodzie z samym sobą. Taką postawą dają innym nadzieję i wiarę, że można być kimkolwiek się chce. Są dowodem na to, że taką drogą można dojść do sukcesu.Szanujcie siebie i nigdy, ale to nigdy się nie poddawajcie!

 Ze sportowym pozdrowieniem
Adam Brysz

Redakcja: Emila Matys

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz